Ciernisty Las
Idź do strony 1, 2 Następny

Tvetto

Ciernie. Bardzo gęsty las. trudno przez niego przejść. Łatwo się skaleczyć.

Calypto

Klacz zabłądziła. Jeden z cierni przeciął jej grzbiet. Jednak ta nie przejmowała się tym wolała znaleść wyjście.

Tvetto

Calypto

//Kurde nie wiem co ty piszesz ja dostałam <wszed><zaczo>

Tvetto

Ucina mi posty x|

Wszedł. Zaczął biec nie zważając na kolce i ciernie

Calypto

Spojrzała na niego zdziwiona i zaczęła powli przedzireać się prze las.

Tvetto

Biegł otoczony jakby mgłą.Ponure spojrzenie skierował na obrosłe mchem pagórki.Trącił kopytem drobne kamyczki,które potoczyły się w stronę klaczy.Nawet nie odwrócił wzroku.Stanął na jakimś wzniesieniu,nadal patrząc na jeden i ten sam punkt.

Calypto

Klacz spojrzała na niego ze zdziwieniem i nadal próbowała przedżeć się przez las.

Tvetto

Coś zaszeleściło. Ogier obejrzał się i ujrzał niezbyt zadowalającą ją postać. Calypto

Calypto

Klacz spojrzała na niego z nieskamkiem i ruszyła galopem jak nadalej od tego miejsca.

Tvetto

Zaśmiał się diabolicznie

Czarny Świt

Szła przed siebie nie zważając na jeżyny, a już na pewno konsekwentnie ignorując hałas jaki wywoływała. Słyszała o pewnej leśnej polanie ukrytej w tym lesie i z właściwym sobie uporem parła do celu.

Tvetto

Spojrzał ironicznie na kasztankę.

Czarny Świt

Zatrzymała się pochwyciwszy spojrzenie ogiera, odrzuciła grzywkę i spojrzała na niego spod przymrużonych powiek.
- Na co się gapisz ? - spytała niezbyt miło, jednak równie niemiły był jego wzrok.

Tvetto

Podszedł do niej. - Zastanówmy się... Szukam ofiary? - zaśmiał się diabolicznie przykładając jej sztylet do szyi. Przeciągnął go przez szyję klaczy jednak jej nie raniąc. Schował sztylet i uśmiechnął się pogardliwie. Odrzucił grzywkę ironicznie i odszedł w głąb lasu.